Tłumaczenia

Język angielski, którym całkiem płynnie się posługuję w mowie i piśmie :) jest darem od Boga. Chcę więc wykorzystywać tę umiejętność na Jego chwałę i pożytek dla ludzi. 
Okres spędzony w Londynie i Guernsey, ok. 9 lat łącznie, był dla mnie nabywaniem i szlifowaniem języka codziennego, tak książkowego jak i tzw. podwórkowego. Wierzę, że właśnie to jest ogromną zaletą, znajomość języka 'od podwórka", która pozwala na bardziej wnikliwe i ciekawe tłumaczenie.
Zajmuję się tłumaczeniem ustnym, symultanicznym -szkolę się w tym- i pisemnym. 
Mam takie marzenie... przetłumaczenie jakiejś książki z j. angielskiego na j. polski... lub na odwrót :D!
doing what I love to do 😀
Tu pisemnie tłumaczyłam wywiad, który przeprowadził z misjonarzem Sajjad Henryk Dedo z "Głosu Ewangelii". Potem został na to nałożony jego ciepły głos. Do wysłuchania efektu zapraszam poniżej :) (jak i do wejrzenia w inne swoje tłumaczenia)...
Prywatnie więc wykonuję pracę, w której czuję się jak ryba w wodzie😍- tłumaczę! Tym bardziej się cieszę, bo tłumaczę piękne świadectwo Bożego działania w życiu człowieka❤️‍🔥 - takie zadanie to zaszczyt!
Privately I do job in which I feel like fish in water😍-I translate! I’m all the more happy because I’m translating a beautiful testimony of God's work in human life❤️‍🔥 - such task is an honor!
Poniżej:
W 2018 przyszło mi być tłumaczem jednego z dwóch Afrykańskich Pastorów, którzy odwiedzili Warszawę (na co dzień mieszkają i służą w Niemczech)... reflektując nad swoją drogą, myślę, że to był chyba pierwszy raz Bożego wkroczenia z tematem „Afryka” w moje życie… potem były kolejne „znaki” i głos Boga, który usłyszałam konkretnie w 2022 kierujący mnie do Ugandy dokładnie… cóż, jedna z bliskich mi Bożych kobiet powiedziała, że jestem z tych „Late Bloomers” i miała rację! Nawet na świat przyszłam 2tyg. później niż miałam przyjść (wynika z relacji mamy), więc i czasu trochę zajmuje mi by zabrać się do tego, do czego mnie Bóg powołuje ;)...
do tekstu poniżej 🙂